Dzisiaj coś o sąsiadach.
Jako mała dziewczynka wychowywałam się na warszawskim blokowisku.
Życie toczyło się w zupełnie innym klimacie niż teraźniejszym.
Na piętrze mieszkało dziewięć rodzin , w dziewięciu mieszkaniach.
Blok jedenastopiętrowy.
Wszyscy się znali, każdy ze sobą rozmawiał.
Każdy z każdym, żył jak jedna wielka rodzina ( do pierwszej sąsiedzkiej sprzeczki ;) ).
Dzieciaki wpadały do mieszkań bez pukania ale z głośnym "dzień dobry". Wesołe i gotowe do psot i zabawy.
Matko co myśmy wyczyniali!
Nie mieliśmy komputerów tylko wyobraźnię. I to jaką!
Sąsiadki to były ciocie i wujkowie , a starsze to babcie i dziadkowie.
Te starsze były najbardziej wkurzające, ciekawskie i plotkujące.
Miałam taką jedną , która wchodząc i pytając o mamę, potrafiła przebiegnąć 56 metrowe mieszkanie, wpaść do kuchni i sprawdzić pod przykrywką co dziś mamy na obiad.
Wiedziała o tobie wszystko i potrafiła przejrzeć cię na wylot.
Jej mąż był nie lepszy.
W czasach dojrzewania , każdemu mojemu koledze opowiadał na korytarzu , jak się zesrałam i mył mi dupsko pod kranem . Wstydzę się do dzisiejszego dnia , chociaż miałam w tej sytuacji - kilka miesięcy. Oni nie znali pampersów i mokrych chusteczek dla dzieci ale wiedzieli jak dbać o higienę.
Sąsiedzi mieli swoje prawa. Mogli wpaść na winko, telewizję, na ciacho (rozpoznając po zapachu , kto dziś piecze , idąc nosem pod same drzwi) lub pożyczyć coś , co na już im potrzebne.
Tak , to były czasy.
Przez kilka lat wynajmowaliśmy mieszkanie w bloku. Sąsiedzi mijani na schodach , tylko
do d z i e ń d o b r y.
do d z i e ń d o b r y.
Inni ludzie,inne czasy. Widocznie tak musi być, nikt nie wchodzi w cudze życie z butami.
Teraz mamy takie sąsiedztwo , że musiałam stworzyć listę z cyklu :
"Co może chcieć pożyczyć sąsiad? " i zamierzam wciąż ją uzupełniać:
- Igłę do szycia
- Plaster z opatrunkiem
- Papierosa
- 20 zł na dwa dni raz na tydzień
( 10 minut po oddaniu, zdarza się również wracać by znów je pożyczyć)
- Szlifierkę kątową
- Kawę
- Opaskę dla dziecka
- Taśmę malarską
- Kieliszek octu
- Przetwornicę prądu
- Mapę Polski
- Płyn do spryskiwaczy zimowy
- Nakarmić kota przez dwa tygodnie jak będzie na urlopie
- Nakarmić kota przez dwa tygodnie jak będzie na urlopie
A jacy są Wasi sąsiedzi? Co ciekawego pragną pożyczyć od Was?
Fajni sąsiedzi :D ode mnie nikt nic nie pożycza za to ja 2 razy pożyczałam mikser od sąsiadki obok jak mi się naleśników zachciało :P a teraz już nie pożyczam :D dorobiłam się blendera z końcówką do ciasta :D
OdpowiedzUsuńSyn właścicielki mieszka obok. Kot pierwszy wyczuł me dobre serce :D
UsuńOn czasem mnie zadziwia z prośbami :)
Nawet opiekę nad jego córką czasem sprawiam :P
To miałaś przeżycia z sąsiadami jako dziecko. Ja mam sąsiadów, którzy nic nie pożyczają, ale czasami proszą by psa nakarmić, czy zerknąć na dom podczas ich nieobecności :)
OdpowiedzUsuńbuziaczki :*
No.. tak to jest z sąsiadami - oby oddawali :)
OdpowiedzUsuńNasi pożyczają głównie kasę i sprzęt ogrodniczy. Sprzęt oddają, kasy nie...
Kasę przestałam pożyczać :) już się przyzwyczaili :)
OdpowiedzUsuńPrzeważnie cukier i proszek do prania :)
ja mam fajnych sąsiadów, a przynajmniej kilku ;)
OdpowiedzUsuńja mam świetna sąsiadkę, nawzajem od siebie pożyczamy zazwyczaj jak coś zabraknie ze spożywki (najczęściej jajko, cebulę lub olej ;)) ona pożycza mikser często, ale za to ja zawsze w podbramkowej sytuacji moge jej podrzucić moją Pyzuchę ;)
OdpowiedzUsuń