Poród planowany cesarskie cięcie - Karowa
19 lutego pojawiłam się w szpitalu na cesarskie cięcie, po raz drugi w tym samym tygodniu.
Z braku miejsc podpisałam zgodę na zajęcie cudownego miejsca i wreszcie po dwóch dniach trafiłam na porodówkę. Nie miałam wyjścia,nie zamierzałam wracać ponownie do domu ze skurczami.
Krzesło w korytarzu czekało już na nas.
Lekarze poinformowali pacjentkę ,że CC wykonają prawdopodobnie następnego dnia.
Przyjęłam do wiadomości i odesłałam swojego Pana do domu.
Po kilku godzinach siedzenia na krześle,dwóch kroplówkach i zmianie lekarzy, zabrali mnie na salę operacyjną.
Wszystko odbyło się bardzo szybko,zdążyłam jeszcze zadzwonić i powiedzieć pa :)
Dostałam znieczulenie podpajęczynówkowe, widziałam co się dzieje .
Lekarze rozmawiali ze mną, żartowali ,w ogóle nie zwracałam uwagi, że po drugiej stronie stołu operacyjnego wpatrują się studenci.
Zdrętwiała z atakami duszności ,czekałam na Niego.
I stało się.
Wyjęli, dali do pocałowania i zabrali.
Zobaczyliśmy się dopiero w sali pooperacyjnej.
Cała noc kangurowania, przekonała mnie, że nie potrzebowałam wcale psa, ja potrzebowałam znów zostać mamą.
Witaj kurczaku ♥
Witaj na blogu!
Popularne
Tagi
akcja społeczna
babaryba
Board&Dice
bonprix
clementoni
czytamy
Dante
Debit
diy
dwie siostry
dwukropek
egmont
fotografia
foxgames
Granna
gry
jack russell terier
Kapitan Nauka
książki dla dzieci
kuchnia
literatura kobieca
łapacz snów
Mama i dziecko
nasza księgarnia
philips
pies
podróże
porady prawne
prezenty
recenzja
rowerek dla dzieci
szóstyzmysł
tadam
testujemy
wilga
Wydawnictwo Kobiece
wydawnictwo muza
zabawki dla dzieci
zabawy
zielonasowa
znakemotikon
Kurnkowo 2018. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Cudo, cudo jeszcze raz cudo <3
OdpowiedzUsuńGratuluję Wam Kochani :*
ależ cudowny, kochany szkrabek <3
OdpowiedzUsuń