18 miesięczny chłopiec -kolejne etapy rozwoju

Mój mały słodki chłopiec przemienił się w krzyczącego potworka, przed nami bunt dwulatka. Dziecko wyraża swoje emocje nawet krzykiem, potrafi złościć się na nas, uderzyć, a czasem nawet ugryźć, by po chwili znowu stać się słodkim bobasem.

 

Ulubioną odpowiedzią na zadawane pytanie jest - NIE!
Antek potrafi wszystko zrozumieć co się do niego mówi, przynosi zabawki z podwórka do domu, rzeczy, które wynosi z kuchni do pokoju, śmieje się razem z nami kiedy żartujemy z psa, sam też potrafi żartować ze swojego ulubionego czworonoga, zaczepia go do zabawy.



Mój syn uwielbia zabawy na świeżym powietrzu, dlatego cały czas są otwarte drzwi wejściowe. Potrafi wyjść sam z domu i wejść do piaskownicy, zabawa w przesypywanie piasku może trwać godzinami. Siedzą razem z psem w piaskownicy, często sami bez opieki, wyglądam tyko przez okno sprawdzając czy wszystko jest w porządku.
Czasem nie jest, dzisiaj przyszedł z całą twarzą pokropioną błotem i powiedział bach, wrzucił ziemię do wody i zamoczył się troszkę.

 

Bieganie.

Na spacerach chce często wyjść z wózka, wyjmuję go, a wtedy sam przemierza duże odległości i robi to biegnąc, chociaż ma jeszcze takie sztywne nóżki. Cieszy się z nowej umiejętności.


Wspina się na krzesła, łóżka i parapety, w domu musimy uważać na niego by nie zrobił sobie krzywdy. Często chodzę za nim i powtarzam, że tak nie wolno.
Uwielbia tańczyć, nawet przy jedzeniu.

Słowa.

Pięknie naśladuje odgłosy zwierząt, mówi niewiele, potrafi zawołać prawie wszystkich domowników ( mama, tata, Oła/Ola, Aba/ Abi ), mówi DA kiedy o coś prosi, NIE  i TAK odpowiada na moje zadane pytania.

Jedzenie

Karmienie piersią nadal na żądanie, w nocy budzi się dwa, trzy razy. Posiłki stałe zjada tyle ile może, lubi jeść jogurty, jajecznicę, pieczywo, obiady z dwóch dań, moje wypieki.
 


Uwielbia łączyć klocki, potrafi chwilę sam się pobawić zabawkami, ogląda ulubione książeczki, próbuje rysować na kartkach, a czasem na ścianach.

 Antek wracając na pieszo ze spacerów, poznaje nasze podwórko i skręca do furtki.

Od dwóch miesięcy potrzebuje taty, już nie tylko ja jestem mu potrzebna.

Cieszę się, że próbuje być samodzielny, chociaż często jeszcze trzyma się za mamine portki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz